To właśnie wieczorem czyha na nas najwięcej pokus i pułapek, które mogą nasilać powstawanie nowych zmarszczek. Skutki niektórych wieczornych nawyków kumulują się i z czasem zauważysz ich zgubny wpływ na kondycję cery. Czego szczególnie powinnaś się wystrzegać?
Scrollowanie smartfona – być może natknęłaś się na ten post scrollując Instagram tuż przed zaśnięciem? Z jednej strony to dobrze, bo być może już nie powtórzysz tego błędu i nie będziesz wpatrywać się w telefon leżąc w łóżku. Niebieskie światło emitowane przez ekrany smartfonów ma bowiem bardzo negatywny wpływ na kondycję włókien kolagenowych. Tym samym przyspiesza ono procesy starzenia, a do tego zaburza produkcję melatoniny, przez co trudniej nam zasnąć.
Seans przed telewizorem z niezdrowymi przekąskami – wieczorne oglądanie Netflixa może cię doskonale zrelaksować i w tym sensie okazać się dla skóry korzystne, ale w trakcie seansu zapomnij o podjadaniu chipsów i słodkości. Sól zawarta w przekąskach powoduje zatrzymanie wody w organizmie i poranną opuchliznę, z kolei cukier nasila procesy glikacji i w ten sposób niszczy kolagen. Może też doprowadzić do tego, że obudzisz się z kilkoma nowymi pryszczami na twarzy. Powód? Jedzenie słodyczy wywołuje skoki insuliny we krwi, działa prozapalnie i nasila produkcję sebum.
Chodzenie spać w makijażu – nawet po najbardziej męczącym dniu i najbardziej szalonej imprezie – demakijaż to absolutny obowiązek! Bez zmycia makeupu twoja skóra nie będzie mogła się zregenerować, co wywoła nieodwracalne i długotrwałe zmiany w jej strukturze. To właśnie podczas snu odbywa się „naprawa" uszkodzeń, które zaszły w skórze w ciągu dnia, dlatego tak ważne jest stworzenie odpowiednich warunków do tego procesu. Konieczny jest więc demakijaż, na przykład za pomocą aromatycznego balsamu Soul Balm, a następnie zaaplikowanie kosmetyku bogatego w antyoksydanty i lipidy. Do tego celu świetnie nadaje się serum olejowe Moon Drops, które „wymiata" wolne rodniki i tym samym sprzyja nocnej odnowie cery.